Było tak zimno, że pies przymarzł do chodnika!
Leżał przymarznięty do chodnika. Pani Aneta nie przeszła obojętnie
Historia tego psiaka porusza. Czworonoga prawdopodobnie potrącił samochód. Ranne zwierzę tak długo leżało na mrozie, że przymarzło do chodnika. Nie przeżyłoby, gdyby nie pani Aneta. Dzielnicowa z Warki na Mazowszu „odkuła” pupila i zawiozła do weterynarza.
Była środa, 23 stycznia. Pani Aneta rano patrolowała swój rejon. Dzielnicowa na moście w Warce zauważyła potrzebującego pomocy psa. Czworonóg najprawdopodobniej został potrącony przez samochód. – Ze względu na ujemną temperaturę panującą w nocy, zwierzę przymarzło do chodnika – poinformowała kom. Agnieszka Wójcik, rzeczniczka policji w Grójcu.
Pani Aneta nie przeszła obok pupila obojętnie. „Odkuła” go od chodnika i zabrała do weterynarza. Następnie czworonóg trafił do hotelu dla zwierząt Jamor. – Złamana szczęka, połamane zęby i ogólne obrażenia po kolizyjne z nn pojazdem. Noc przeleżał na chodniku – 7st.c. W dzień z chodnika odkuła go dzielnicowa Aneta i zawiozła do M-Vet. Tam go prześwietlono , opatrzono, podano leki. Jutro konsultacja u chirurga ortopedy. Teraz jest u mnie na izbie wytrzeźwień i się rozmraża. Ma parcianą czarną obrożę. Kilka lat. Przesłuchuje już go trzecią godzinę ale nie chce powiedzieć jak się nazywa – czytamy na profilu hotelu.
Zachowanie dzielnicowej zasługuje na pochwałę. – Biedulek… Brawa i podziękowania dla Pani dzielnicowej Anety – skomentowała sprawę jedna z internautek.