Karetka wjechała w 9-latkę. “Krzyczał, że przepuścił dziecko na śmierć”
Ambulans uderzył w dziewięcioletnią dziewczynkę “Dziecko odleciało na 30 metrów”
-Ta karetka pojawiła się jakby spod ziemi – powiedziała świadkowa wypadkowa. Wypadek miał miejsce w Pruszkowie. Rozpędzona karetka wjechała w 9-latkę, która próbowała przedostać się na drugą stronę ulicy poprzez przejście dla pieszych. Niestety dziecko zginęło na miejscu. Mężczyzna, który zatrzymał się swoim pojazdem aby dziewczynka mogła przejść przez przejście nie może tego sobie darować. Mężczyzna mówi, że gdyby wiedział, że ambulans nadjedzie tak szybko nie zatrzymałby się i dziecko poczekałoby przed pasami… jednak kto to mógł przewidzieć. Kierowca samochodu krzyczał, że przepuścił dziecko na śmierć.
Do tragedii doszło w środę. Kierowca auta osobowego zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, by przepuścić dziecko. Dziewczynka weszła na pasy. Nagle nadjechał ambulans.
– Ta karetka jakby spod ziemi była. Takie uderzenie, że dziecko daleko, ze 30 metrów odleciało. Jak ją potrącił, to ją zabił od razu na miejscu – powiedziała kobieta.
Prokuratura ustaliła, że karetka miała włączone sygnały dźwiękowe i świetlne, chociaż nie wiozła pacjenta. Jej kierowca był trzeźwy.
60-letniego mężczyznę zatrzymano. Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie wszczęła śledztwo ws. spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.
Źródło: tvnwarszawa.tvn24.pl